JUBILEUSZ WSI CEREKIEW
Pełny tekst wystąpienia podczas uroczystości jubileuszowych Cerekwi
Szanowni Państwo! Dziękuję serdecznie za zaproszenie. Nie jest to moja pierwsza wizyta w Cerekwi. Od czasu do czasu przemykam przez wieś czerwonym garbusem do moich przyjaciół, Państwa Elżbiety i Zbigniewa Bachmińskich.
Na cerekiewskim cmentarzu - nieopodal wejścia - znajduje sie jeden ze starszych grobów, w którym pochowani są: Bolesław Hilary August Jaxa de Rożen, herbu Gryf i jego zona, Katarzyna z Grabczyńskich - moi praprapradziadowie. Zapewne wielu z Państwa zwróciło uwagę na ten grób, gdyż inskrypcja na nim głosi, że pochowany jest w nim powstaniec 1830 roku - powstaniec listopadowy. Jeżeli spojrzeć na datę urodzenia Bolesława Rożna - 1815 rok, to łatwo policzyć, że żołnierzem był bardzo młodziutkim - 15-letnim - jednak musiał być bardzo walecznym, skoro odznaczony został najwyższym krzyżem wojennym - Krzyżem Virtuti Militari.
Natomiast jego żona, moja prapraprababka Katarzyna, była siostrą Wojciecha Grabczyńskiego - w 2. poł. XIX w. właściciela części Cerekwi, Bessowa i Cząsławic. Ani Rożen, ani Grabczyńscy nie pochodzili z Cerekwi. Tu jednak mieszkali, zmarli i zostali pochowani. Historię przybliżył już we wcześniejszej opowieści Pan Zbigniew Bachmiński. Wojciech Grabczyński nie pozostawił potomków, natomiast żyją do dziś parpraprawnukowie jego siostry Katarzyny, jednym z nich jestem ja, oraz dwóch jej braci; ci ostatni jednak mieszkali daleko i nie mieli związków z Cerekwią.
Niewiele można dziś powiedzieć o dworze z czasów Grabczyńskich i Rożnów, dworze jako budynku i dworze jako instytucji, o stosunkach ze wsią, kościołem, władzami. Dwory w dawnych czasach były jednak ważną częścią wsi. We dworach właśnie najwcześniej wprowadzano nowoczesne metody gospodarowania, dwór był kolatorem kościoła, dwór utrzymywał szkołę. Grabczyńscy - i to zachowało się w dokumentach - opiekowali się uboższą młodzieżą, fundując jej stypendia na naukę w gimnazjach i na uniwersytecie. Był też dwór najważniejszym pracodawcą dla okolicy. Nie mógł więc istnieć bez wsi i jej mieszkańców, tak jak wieś nie mogła rozwijać się bez dworu.
Wsi cnotliwa, bodaj tobie,
kwitła sława, ku ozdobie!
Jam twój, tyś moja,
mój skarb, chęć twoja!
"Jam twój, tyś moja" - słowa ostatniej zwrotki staropolskiej, szlacheckiej pieśni to dewiza ścisłej, prawie nierozerwalnej łączności między wsią a dworem. Należał szlachcic bardziej do swojej rodowej wsi, a niżeli ona do niego. Warto przytoczyć dzisiaj te słowa, gdyż ciągle po długim czasie propagandy komunistycznej ciąży w umysłach przekłamana historia, czyniąca ze dworu wyzyskiwaczy, nierobów, miłośników hulaszczych zabaw. Stosunki między "panem, wójtem a plebanem" musiały się w Cerekwi układać dobrze, skoro brak zapisów o większych konfliktach a rabacja chłopska 1846 roku ominęła całkowicie Cerekiew.
Nie ma dziś dworów, ale pozostały w tradycji, czy raczej pamięci, w wielu rodzinnych opowieściach, zarówno chłopskich, jak i szlacheckich. Pamięci zanikającej lecz wartej przypominania, choćby przy takich okazjach jak dziś. Dołączam się moim głosem do pięknego jubileuszu wsi, składając życzenia wszystkim jej mieszkańcom krótkim "Szczęść Boże".
|